Pan jest pasterzem moim

nie brak mi niczego

czwartek, 23 lutego 2012

czas na mały relaks


Polowanie

Sfora świętoszek, ogarów cnoty
za czarownicą puściła się w pogoń,
choć nie wadziła przecież nikomu,
spokojnie szła własną drogą.

W ruch poszły widły zawiści,
grożą jęzorów ostre łopaty.
"Utopić wiedźmę w stawie zazdrości,
na kole miłosierdzia łamać gnaty!"

Ostrzegły tego, co z nią przestaje
czym to się skończyć może.
Łatwo ułożyć stos z chrustu plotek,
podpalić go oszczerstwem w imię Boże!

Kto wydał wyrok i go wykonał?
Stchórzył kandydat na bohatera.
Trudno kłaść krzyżyk pod wyrokiem
i w średniowieczu i teraz.


Zapach maciejki

W lipcowy wieczór na balkonie
Bardzo chętnie siadam.
Wiatr zapachem maciejki
Swoje baśnie mi gada.

O Liliowej Wróżce,
Która mieszka w kwiatach
Otulona jak szalem
Zapachami lata.

O trzmielu z wielkim brzuchem,
W brązowo-żółtych majtkach,
Który odwiedza Wróżkę,
Jak to bywa w bajkach.

Zapach maciejki odurza,
Pomaga zapomnieć o troskach,
Gdy siedzę na balkonie
Wszystko wydaje się proste.

Słucham wiatru bajania
I patrzę jak gwiazda się mieni,
Jestem spokojna wśród kwiatów,
W zapachu maciejki i ziemi.

( Jolanta Miśkiewicz)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz